Czê¶æ z nich, wyrwanych ze snu, opuszcza³a polowe ³ó¿ka czuj±c ju¿ pod stopami wodê. Koryto rzeki by³o tu¿-tu¿, a fragmenty ni¿szych poziomów ³±czki, na której rozstawiono namioty, niewiele „wyrasta³y” ponad normalny poziom Kwisy.
„Malta” w kilku podobozach go¶ci³a dzieci i m³odzie¿ z Francji, Rumunii i chyba ówczesnego NRD. Ca³± placówkê ¶wietnie zorganizowano, chocia¿ zapewne w my¶l dzisiejszych, wy¶rubowanych zasad higieny i bezpieczeñstwa nie znalaz³aby ona uznania w oczach wspó³czesnych s³u¿b sanitarnych.
Trzystopniowy, drewniany podest, siêgaj±cy nurtu Kwisy, stanowi³ podstawow± umywalniê, za¶ ¿ywi±c± wszystkich ceglan± kuchniê wybudowano na niewielkim podwy¿szeniu terenu. Sto³ówkê tworzy³y proste sto³y i ³awy, ustawione pod p³óciennym zadaszeniem. Os³oniête do³y latrynowe wykopano u podnó¿a zbocza rzecznej skarby.
Te proste urz±dzenia mo¿na jednak nazwaæ wyszukanymi w porównaniu z wyposa¿eniem obozów s³ynnej „Boles³awieckiej Jedynki” Druha Huberta Bonina, na których uczestnicy kwaterowali w ma³ych, stale naprawianych namiotach z wojskowego demobilu, opatrzonych wyp³owia³ym napisem „US Army”. Jad±c na nie harcerze ca³y swój dobytek musieli zmie¶ciæ w wojskowej „kostce”, opiêtej zgrabnie zrolowanym kocem. Sporo tych plecaków pamiêta³o frontowe szlaki drugiej wojny ¶wiatowej. Jako sprzêt noclegowy zabierano sienniki, dopiero na miejscu wypychane s³om±, ¿yczliwie udostêpnian± przez rolników. Przygotowywane w prostej kuchni posi³ki spo¿ywano przy „ziemnym stole”.
„Mebel” ów tworzono wykopuj±c niewielki rów, obiegaj±cy ma³y, kwadratowy lub prostok±tny wycinek terenu. Zewnêtrzny brzeg powsta³ego zag³êbienia stanowi³ siedzenie, za¶ wewnêtrzny udawa³ „blat” pod manierki i mena¿ki z pokarmem. W dni s³oneczne by³o weso³o i mi³o, za to deszcze wygania³y bractwo do namiotów.
Taka puszczañska placówka ¶wietnie funkcjonowa³a w przypadku obozu jednej – ale prawdziwie harcerskiej dru¿yny, natomiast „Malta” musia³a korzystaæ z bardziej „wyrafinowanych” urz±dzeñ. Przecie¿ i tym daleko by³o choæby do dzisiejszych „tojtojek”…
W lecie roku 1964 atrakcjê stanowi³y k±piele w Kwisie, organizowane u podnó¿a prze³omu tej rzeki. Nad jej dolin± je¼dzi³y wtedy po rozpiêtych wysoko linach wózeczki koleb, przewo¿±cych urobek z pobliskich wyrobisk na zachodni brzeg, gdzie funkcjonowa³a stacja kolejowa. By³ te¿ ma³y most linowy.
W tym czasie pracowa³a jeszcze niewielka elektrownia wodna, po³o¿ona poni¿ej - cel kilku harcerskich wycieczek. Wypady obozowych zastêpów prowadzi³y ponadto do ró¿nych zak±tków okolicznych lasów, miêdzy innymi do odkrytych przez „zwiadowców” przepustów wodnych i jakich¶ tajemniczych, niedokoñczonych budowli na szlaku projektowanej przez Niemców autostrady.
Wra¿enie robi³a opustosza³a kaplica cmentarna, stoj±ca w pa³acowym parku, posiadaj±ca jeszcze dach. W jej mrocznym wnêtrzu majaczy³ kamienny sarkofag ze spoczywaj±c± na nim rze¼b± cz³owieka w rycerskiej zbroi. Rozmieszczone w pobli¿u monumenty dodawa³y tajemniczego uroku tej czê¶ci dawnego zakola doliny rzecznej.
Którego¶ dnia jaki¶ starszy mieszkaniec Kliczkowa powiedzia³ napotkanym harcerzom, ¿e z ko¶cio³a do miejscowego zamku prowadzi tunel. Jest ponoæ zaminowany, wiêc nikt tam nie próbowa³ wej¶æ. Wlot do niego maskuje kamienna p³yta, umieszczona w pod³odze nawy ¶wi±tyni. To wystarczy³o, by rozpalona do bia³o¶ci czwórka m³odziutkich przyjació³ postanowi³a sprawê zbadaæ. Có¿ - dzisiaj nie nastoletni ch³opcy, ale doro¶li, utytu³owani mê¿czy¼ni daj± siê nabraæ na tunel ze „z³otym poci±giem”…
Szybko przygotowano tajn± ekspedycjê do ¶wi±tyni. Jako¶ uda³o siê wej¶æ do wnêtrza ko¶cio³a, po czym dziêki zardzewia³ym uchwytom, zainstalowanym w znalezionej piaskowcowej p³ycie, z wielkim trudem j± unie¶æ.
W p³ytkiej, zion±cej wilgoci± i ple¶ni± miniaturowej krypcie le¿a³o kilka przedmiotów. Wyobra¼nia podpowiada³a, ¿e s± to ko¶ci. ¦wiadomi nagle swojego niecnego czynu „badacze” b³yskawicznie zrobili porz±dek i szybko wrócili, uchodz±c do obozu z mêcz±cym poczuciem winy.
Sprawa rych³o wysz³a na jaw - i wtedy zrobi³a siê wielka awantura. Nieodpowiedzialni poszukiwacze przygód po ostrej reprymendzie zostali odpowiednio ukarani. Zapewne na szczê¶cie nie wiedzieli wtedy, i¿ du¿a, g³êboka krypta grobowa, bardziej przypominaj±ca wlot do tunelu, znajduje siê… pod pod³og± przyko¶cielnej kaplicy, wybudowanej po wschodniej stronie kliczkowskiej ¶wi±tyni…