Kaszel, katar, gorączka to podstawowe symptomy grypy. Wielu z nas już ich w tym roku doświadczyła, spora część pozostałych mieszkańców regionu ma na to jeszcze szansę. Zdaniem specjalisty chorób zakaźnych, zjawisko wzmożonej zachorowalności, którego jesteśmy obecnie świadkami wciąż się rozwija. Czy grozi nam epidemia?
-Myślę, że powoli dochodzimy do stanu, który nazwać można epidemią. Przypadki choroby udokumentowane przez legnicki sanepid co prawda na to nie wskazują, jednak wystarczy przyjrzeć się sytuacji w miejscowych przychodniach. Znacznie więcej ludzi choruje, lekarze mają zdecydowanie więcej pracy – tłumaczy Ryszard Kępa, specjalista chorób zakaźnych.
Rzeczywiście, obraz przepełnionej przychodni i wymóg rejestrowania wizyt co najmniej dzień wcześniej to dziś tak naprawdę norma. Jeśli póki co udało nam się uniknąć choroby, warto zastanowić się nad środkami skutecznie jej zapobiegającymi.
-Przede wszystkim szczepienie, które kontrolować możemy przez cały rok. Doradzam je pacjentom u których nie ma objawów choroby – radzi Ryszard Kępa.
Istotnym sposobem jest również przebywanie w odpowiedniej temperaturze. Nie wolno nam przegrzewać się w domach. Na dworze jest po prostu zbyt zimno, a różnica temperatur zdecydowanie sprzyja rozwojowi wirusa. Optymalną temperaturą domową będzie dla nas 20 stopni Celsjusza. Nie wolno nam również zapominać o ciepłych ubraniach. Ubiór na tzw. cebulę jest w tym ciężkim okresie jak najbardziej na miejscu. Spożywanie leków i witamin w celu zapobiegnięcia chorobie nie jest już niestety najlepszym pomysłem.
-Bardzo ważne jest normalne odżywianie, profilaktyczne spożywanie leków i witamin nie ma natomiast większego znaczenia. Leczymy się dopiero, gdy zachorujemy. W tym temacie nic się tak naprawdę nie zmienia: aspiryna, rutinoscorbin, herbata z cytryną, dużo odpoczynku w łóżku i jak najrzadsze opuszczanie domowego zacisza– zaleca specjalista chorób zakaźnych.
Wielu z nas już przy pierwszych objawach grypy próbuje sięgnąć po antybiotyki. Czy słusznie?
-Nie należy stosować antybiotyków! - apeluje lekarz -Aby z nich korzystać, należy najpierw skonsultować się z lekarzem. Jeśli doktor stwierdzi, że przyczyną choroby jest bakteria, wtedy mamy zielone światło. Pacjent podczas wizyty często wręcz domaga się przepisania antybiotyku, a jeśli do tego nie dojdzie czuje się niespełniony. To błąd, nie należy traktować tematu w ten sposób.
Mimo iż - póki co - nie jesteśmy świadkami epidemii, nic nie wskazuje na to, abyśmy mieli jej uniknąć. Mając więc na uwadze zdrowie i chorobowe utrudnienia również w naszym życiu zawodowym, korzystajmy z rad specjalistów. Jeśli istnieje taka możliwość, zaszczepmy się, nie bagatelizujmy szalejącej wokół nas choroby. Pamiętajmy również, aby nie przegrzewać swoich domów, a przy każdym wyjściu ubierać się w kilka warstw odzieży. Nie dajmy się grypie!
