Głogów
Skargi na kontrolerów

Pani Renata, 68-letnia emerytka zszokowana była tym, jak potraktowały ją dwie pracownice firmy, które akurat kontrolowały bilety w autobusie miejskim.

- To było 3 lutego – opowiada Pani Renata. - Jechałam autobusem, bardzo źle się czułam, ale miałam bilet, kupiłam go u kierowcy. Kiedy rozpoczęła się kontrola jedna z dwóch kontrolerek zażądała oprócz biletu i pokazanej przeze mnie legitymacji emeryta, jeszcze dowodu tożsamości. Nie miałam go akurat przy sobie. Chciała wypisać mandat za brak dokumentu tożsamości, więc powiedziałam żeby wyszła ze mną na przystanku koło szpitala. Kontrolerka nie zgodziła się, złapała mnie za płaszcz, zaczęła szarpać. Krzyczała, że nigdzie nie wyjdę, bo jej ucieknę. Jestem emerytką, mam 68 lat, jak niby miałam uciec tej pani? - pyta pasażerka. - Kontrolerka dużo krzyczała, wyzywała. Jak można tak traktować ludzi? W końcu zapytałam panią czy jest trzeźwa bo miałam co do tego wątpliwości. To było okropne. Kontrolerzy pozwolili mi wysiąść z autobusu dopiero koło Żarkowa. Tam, na całe szczęście przyjechała policja i ku mojemu zaskoczeniu z policjantami rozmawiała druga kontrolerka, nie ta która tak źle mnie potraktowała.

Bogdan Kaleta, oficer prasowy głogowskiej policji potwierdził, że faktycznie taka interwencja miała miejsce. - Kontrolerzy nie maja prawa legitymować osób – powiedział nam policjant. - Mają prawo zażądać biletu i dokumentu uprawniającego do przejazdów ulgowych, ale od legitymowania są inne służby.

Z tym nie zgadza się prezes Komunikacji Miejskiej, Robert Grodecki.

- Kontrolerzy mają prawo zażądać dokumentu potwierdzającego tożsamość – powiedział. Poza tym, Grodecki nie chciał komentować tej sytuacji, dopóki nie zostanie ona dokładnie sprawdzona. - Mamy wieloletnie doświadczenie, które mówi o tym, że przebieg kontroli w dużej mierze zależy od kontrolera, ale również od samej osoby kontrolowanej. Nasi pracownicy bardzo często zgłaszają, że są ofiarami ataków słownych, wyzwisk. Tak samo często mamy skargi na kontrolerów, ale w większości skargi składają osoby, które nie miały biletu lub stosownego dokumentu. W tej konkretnej sytuacji czekam na pismo od tej pani, ponieważ jeszcze żaden dokument nie wpłynął. Pani powinna dokładnie opisać to zajście, po to, żebyśmy mogli wnikliwie to przebadać. Możliwe, że niezbędna będzie konfrontacja pomiędzy obiema stronami. Procedura w trakcie kontroli jest taka, że pasażer okazuje bilet, jeżeli go nie ma, to dokument potwierdzający tożsamość. Często zdarzało się, że osoby kontrolowane podawały fałszywe dane osobowe. Jeżeli pasażer odmawia okazania dokumentu, kontroler ma prawo poprosić kierowce o zmianę kursu jazdy i podjechania pod najbliższy komisariat policji. Aż mi się wierzyć nie chce, że mogło dojść do takiej sytuacji i dlatego zależy nam na dogłębnym sprawdzeniu całego zajścia.