Z kolei mieszkańcy Merkurego 6 bronią się, twierdząc, że to sytuacja życiowa zmusiła ich do zamieszkania w tym budynku, a do pozwów o eksmisje doprowadziła polityka prowadzona przez prezydenta Głogowa, Jana Zubowskiego.
Wiele ostrych słów padło podczas pikiety pod głogowskim Ratuszem. Nawet takie, że które przedstawiciele miasta są gotowi zwrócić się do prokuratury. Tymczasem mieszkańcy Merkurego 6 głośno protestują przeciwko wyrzucaniu ich z domów i domagają się rozstrzygnięcia sporu na ich korzyść.
- Jeśli zostaniemy eksmitowani na bruk każdy z nas jakoś tam będzie sobie musiał poradzić, każdy z nas będzie musiał się troszczyć o nasze dzieci, każdy z nas będzie musiał im starać się zapewnić jakąś przyszłość – mówił do zgromadzonych Grzegorz Gościniak, mieszkaniec Merkurego 6. - Nasze problemy sprowadzają się do tego, że przez wiele lat mieszkamy w tym budynku bez jakichkolwiek uregulowań prawnych, w dalszym ciągu nie mamy meldunków, w dalszym ciągu nie mamy żadnych przywilejów lokatorskich. 23 marca w wyniku oględzin Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego wydał decyzje o pilnej konieczności wykonania niezbędnych napraw w naszym budynku. Z przykrością stwierdzam, że właściciel, czyli Gmina Miejska w Głogowie próbuje się uchylić od wykonania tych napraw i twierdzi, że taniej będzie wyrzucić nas wszystkich na bruk niż poświęcić choćby niewielkie nakłady na dokonanie choćby kosmetycznych napraw.
Według mieszkańców takie postępowanie jest karygodne i tylko źle świadczy o władzach miasta.
- My niestety nie możemy się z tym stanowiskiem zgodzić – dodaje Gościniak. - Naszym zdaniem koszty społeczne wyrzucenia na bruk 250 osób, bo tyle mniej więcej mieszkańców liczy nasz budynek, choć tu trzeba przypomnieć, że nikt z nas nie jest zameldowany, zatem tak naprawdę nie wiadomo ile osób mieszka w tym budynku, natomiast mimo wszystko uważamy, że wyrzucenie na bruk 250 osób pociągnie za sobą olbrzymie koszty społeczne, znacznie większe niż dokonanie choćby tych podstawowych napraw. Chciałbym przypomnieć również, że pozwy o eksmisje są produkowane masowo dostają te pozwy i dorośli i dzieci, których to jest większość.
Złe zarządzanie miastem, a także znieczulicę na ludzkie problemy proezydentowi Głogowa zarzucił Patryk Kosela, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Sierpień 80 i jeden z organizatorów pikiety.
- Ta pikieta została sprowokowana przez politykę prezydenta, który gdzieś ma godność ludzką, który tak realizuje swoją politykę – mówił Kosela. - Ktoś już kiedyś powiedział, że ci, którzy są najedzeni nigdy nie zrozumieją tych, którzy są głodni. Ta sytuacja sprawdza się pod tym względem, że prezydent, który piękną furą jeździ, limuzyną za 140 tysięcy złotych, który ma mieszkanie i zarabia ładne pieniążki, chociaż na to nie zasługuje, nie zna problemów ludzi. Pan prezydent jest oderwany od rzeczywistości, od problemów dlatego on jednym podpisem może wyrzucić was na bruk. Tu przyszła tylko część ludzi, w ubiegłym roku była nas około setki. Dzisiaj jest mniej bo pan prezydent potrafił zastraszyć lokatorów, boją się, są zastraszeni i zawstydzeni. Do tego doprowadził prezydent, ten który uciekał przed wami, a dzisiaj nawet do was nie wyszedł. Przysłał tylko wiceprezydenta, ale to nie jego wybieraliście, tu powinien stać prezydent Jan Zubowski, bo to on został wybrany w wyborach bezpośrednich. Panie prezydencie demokracja nie jest co cztery lata, demokracja jest codziennie!
Z każdą chwila atmosfera pod głogowskim ratuszem stawała się gorętsza. Ludzie krzyczeli jeden przez drugiego, protestowali i nie zgadzali się ze stanowiskiem władz miejskich.
- Nie płaciliście żadnych opłat, ani za media, za prąd, za wodę, ani za wywóz nieczystości i tak jak wszyscy mieszkańcy tego miasta, którzy tego nie płacą są kierowani na eksmisje, tak samo jest z Państwem, żadnych wyjątków nie możemy zrobić – mówił do zgromadzonych Leszek Szulc, zastępca prezydenta Głogowa. - A czy to było zgodnie z prawem i czy mieliście właściwe obciążenia, o tym zadecyduje sąd. Prezydent nie ma takich uprawnień, jeżeli sąd orzeknie, że ma być prawo do lokalu socjalnego, gmina jest zobowiązana zapewnić tej rodzinie lokal socjalny, jeżeli będzie wyrok bez zapewnienia lokalu socjalnego, wtedy komornik nie wykona eksmisji, jeżeli gmina nie zapewni pomieszczenia tymczasowego, więc nie ma mowy o wyrzucaniu ludzi na bruk to bzdura i absurd.
W to akurat nie chcieli wierzyć mieszkańcy Merkurego 6.
- My w tym budynku nie mieszkamy dlatego ze jesteśmy uparci czy złośliwi, po prostu nas zmusiła do zamieszkania w tym budynku sytuacja życiowa – mówił Grzegorz Gościniak. - W przypadku każdej rodziny ta sytuacja była inna. Każda rodzina miała swoją historię, jakiś jej przebieg, jakiś rozwój życiorysów i te sytuację są naprawdę bardzo indywidualne. Jakkolwiek wszyscy znaleźliśmy się w tym budynku dlatego, że nie mieliśmy innego wyjścia. Nasz pobyt w tym budynku nie jest naszym marzeniem, a koniecznością. Tak naprawdę nie wiemy o tym jak będzie wyglądała nasza sytuacja za miesiąc czy dwa, wiemy jedynie, że powiatowy inspektor zakreślił termin do 30 czerwca wykonania niezbędnych napraw i wiemy również o tym, że gmina miejska w Głogowie chce do 30 czerwca wysiedlić ten budynek czyniąc niejako niebyłym zalecenie inspektora ponieważ budynek zostanie wyłączony z eksploatacji i problem przestanie istnieć.
Niektórzy powątpiewali w jakikolwiek skutek zorganizowanej pikiety.
- Szczerze mówiąc wątpię żeby ta pikieta przyniosła jakiś skutek – powiedziała Bożena Rutkowska, mieszkanka Merkurego 6. - Pan prezydent stoi przy swoim stanowisku i wypiera się tego co mówił wcześniej. Wszystko co powiemy według prezydenta jest kłamstwem, pomimo tego, że mamy na to dokumenty. W tej chwili, w moim przypadku jest rozpatrywana sprawa o zapłatę i dopiero sąd rozstrzygnie kto, ile i komu jest winien. Prezydent sam mówił, że opłaty były znacznie zawyżane więc my się nie zgadzamy z tymi opłatami. Dlaczego ja mam płacić podwójnie albo nawet potrójnie. Pozwy o eksmisję powinny być kierowane dopiero po rozstrzygnięciu sprawy o zapłatę.
W stronę prezydenta padały ostre słowa krytyki, a nawet oszczerstwa. Według Patryka Koseli prezydent cieszyłby się gdyby w Głogowie doszło do tragedii podobnej Kamieniowi Pomorskiemu, a sam prezydent zagazowałby głogowskie dzieci.
- Pan Kosela przesadził i to bardzo – skomentował wypowiedzi Leszek Szulc. - Skierujemy doniesienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez pana Koselę. Oczywiście można się bić na argumenty, można te argumenty przedstawiać, można się spierać w niektórych sprawach, natomiast porównywanie prezydenta do osoby która cieszyła się podczas dramatu w Kamieniu Pomorskim, czy osoby która z chęcią zagazowałaby głogowskie dzieci, na to nie mam słów.
Patryk Kosela zdaje się nie przejmować wnioskiem do prokuratury i nadal twierdzi, że jego słowa to prawda.
- Pan prezydent bawi się w rolę Joli Rutowicz i taką politykę uprawia – powiedział Kosela. - Oczywiście najłatwiej jest problem rozwiązać kierując sprawę do prokuratury, bo jaśnie pan prezydent poczuł się urażony, a nie rozwiązać tego problemu, który według mnie jest bardzo poważny. Jeśli z dnia na dzień 250 osób trafi na bruk – to problem jest. Ja bym wolał, żeby prezydent zajmował się takimi sprawami, ale skoro dla niego ważniejsze jest bronić swojego dobrego imienia, choć uważam, że dobrego to on nie ma, to niech broni. Prezydent mógł rozmawiać z nami. Złożyliśmy wniosek o powołanie komisji dialogu społecznego, ale dostaliśmy pismo odmowne, że nie ma takiej potrzeby i problem jest zamknięty.
Pomimo tego wielu lokatorów żywi jeszcze nadzieję, że sprawa zakończy się dla nich pozytywnie. Poza tym - pozew sam w sobie zawiera wiele uchybień prawnych i formalnych – mówi Bożena Rutkowska. - Liczę więc, że sąd wyda sprawiedliwy wyrok.