Przez kilka dni, członkowie Sierpnia 80 okupowali biura poselskie posłów Platformy Obywatelskiej. Byli między innymi we Wrocławiu, gdzie chcieli spotkać się z wiceministrem Grzegorzem Schetyną, w burze go nie zastali.
- Pan poseł Grzegorz Schetyna jest posłem ziemi legnicko-jeleniogórskiej – mówi nam Patryk Kosela, przewodniczący WZZ Sierpień 80 w Głogowie. - Jeśli nie ma biura poselskiego w Głogowie, a za to ma je we Wrocławiu, świadczy to o tym, że ma głęboko gdzieś społeczność Głogowa. Być może we Wrocławiu są lepsze knajpy. Mu żądamy dialogu społecznego o naszych problemach, obrony miejsc pracy. Chcemy, żeby Polska była dla obywateli, a nie dla elit. Posłowie są reprezentantami społeczeństwa, które na nich głosowało.
Przedstawiciele Sierpnia 80 protestują również przeciwko utrzymywaniu za publiczne pieniądze biur, w których nie można posłów zastać.
- Na biura poselskie wydaje się 60 milionów złotych rocznie – dodaje Kosela. - To oznacza, że te pieniądze idą na to, żeby pani Jadzie, z panią Krysią mogły sobie parzyć kawę. Mówiąc kolokwialnie, poseł powinien być służącym. We Wrocławiu zostaliśmy brutalnie potraktowani. Kiedy przyszliśmy do biura poselskiego Grzegorza Schetyny zabrano nas na policję, przesłuchiwano i dopiero późnym wieczorem wypuszczono do domów. Tak być nie może.