Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Sady wzięte siłą

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
- Władze budują nam drogi, żebyśmy mogli nimi jeździć do sądów – twierdzi Monika Haładaj. 10 września, na terenie sadów należących do jej rodziny przeprowadzono przymusową akcję wywłaszczeniową. Ma tamtędy przebiegać łącznik Autostradowej Obwodnicy Wrocławia.

Egzekutor Sławomir Sangórski, w asyście policji i urzędników, już wczesnym rankiem pojawił się przed działką na ul. Jabłoniowej w Mokronosie Dolnym. Na miejsce przyjechał spychacz, nad przebiegiem akcji czuwali też strażacy i pracownicy służb medycznych. - Celem działań jest wejście na posesję i  opróżnienie jej z rzeczy ruchomych – mówi Grzegorz Kluk, komendant policji z Kątów Wrocławskich. - Właścicielka nie podporządkowała się prawomocnej decyzji, zobowiązującej ją do opuszczenia terenu. Potrzebna była przymusowa egzekucja.

Spór o ponad 3-hektarową działkę w Mokronosie, na której znajdują się sady, chłodnia i punkt sprzedaży owoców, trwa już od kilku lat. Córka właścicielki twierdzi, że wszystkie działania prowadzące do wywłaszczenia są nielegalne i naruszają jej prawo własności. - Już w 2000 roku reagowaliśmy na zmiany w planach zagospodarowania przestrzennego tego terenu, naruszające naszą własność – mówi Monika Haładaj. - Wyrok sądu z 2003 roku potwierdził nasze stanowisko. Nie został on jednak uwzględniony przy podejmowaniu kolejnych decyzji, dlatego będziemy odwoływać się do trybunału w Strasburgu.

O takim wyroku nic nie wiedzą przedstawiciele wojewody i Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Postępowanie egzekucyjne odbywa się zgodnie z prawem – mówi Tadeusz Borkowski, dyrektor Wydziału Infrastruktury Urzędu Wojewódzkiego. - Projekt budowy został ostatecznie zatwierdzony, a sądy oddaliły wszystkie odwołania. Właścicielom zaproponowano odszkodowanie, na podstawie wyceny dokonanej przez osobę z odpowiednimi uprawnieniami. Borkowski dodaje, że po raz pierwszy styka się z egzekucją o takich rozmiarach. - Potrzebne było zastosowanie przymusu, ale po wyczerpaniu wszystkich innych dróg.

Monika Haładaj nie wie, czym teraz będzie zajmować się jej rodzina. - Żyliśmy z tych sadów, to był nasz warsztat pracy - mówi. Nie satysfakcjonuje jej zaproponowana kwota ponad 4 mln. zł. - Tu nie chodzi o pieniądze, ale o prawo do własności – twierdzi. - Wyrażając swój sprzeciw, robię to dla innych polskich rodzin, żeby w wyniku ustaleń władz nie zostały pozbawione swoich domów i ziemi.

Mimo, że właściciele do końca sprzeciwiali się decyzji, egzekucja przebiegała stosunkowo łagodnie. - Nie będę przecież wyciągała granatów – stwierdziła Monika Haładaj. Egzekutor trzy razy wezwał rodzinę do opuszczenia terenu, potem na działki wjechał spychacz. - Po opróżnieniu nieruchomości teren zostanie przekazany GDDKiA, który od razu zamieni go w plac budowy – mówi Tadeusz Borkowski.

Joanna Wąsiel z  GDDKiA wskazuje, że przypadek terenu należącego do państwa Haładaj jest jedynym na 1000 działek, z których właścicielami udało się porozumieć. Twierdzi również, że ich sprzeciw spowoduje opóźnienia w realizacji inwestycji. - Wykonawca wystąpił do nas z roszczeniami terminowymi, które w kwietniu wynosiły już 115 dni.


Kornelia Trytko



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Czwartek 18 kwietnia 2024
Imieniny
Apoloniusza, Bogusławy, Go?cisławy

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl