Jak ustalili funkcjonariusze, którzy po zgłoszeniu kradzieży pieniędzy zajęli się sprawą - Do spacerującego ulicą 85 – letniego mieszkańca Głogowa podeszła para, która poprosiło go o pomoc. 30 – letnia kobieta oraz jej 40 – letni partner, umieli wzbudzić zaufanie. Prosili o pomoc w przechowaniu jak określili „cennej szkatułki” z pieniędzmi. Miało w niej być 10 000 dolarów – powiedział oficer prasowy KPP. - Tłumaczyli, że są właścicielami firmy transportowej. Jeden z ich pracowników - kierowca TIR-a miał ulec wypadkowi, przebywa w szpitalu i chcą mu pomóc ale mają tylko dolary. Prosili też o pożyczkę 1500 złotych dla poszkodowanego kierowcy. Gwarancją zwrotu miała być szkatułka z zawartością dolarów, pozostawiona na przechowanie.
Jak dowiedzieli się policjanci, oszuści pokazali nawet pieniądze swojej ofierze, a mężczyzna zaprosił ich do własnego mieszkania i pożyczył pieniądze. Dopiero później się okazało, że „właściciele firmy transportowej” zniknęli wraz z gotówką.
- Mężczyzna zdecydował się na pożyczkę, zwłaszcza, że oszuści obiecali mu podwojenie kwoty przy odbiorze szkatułki – mówi Kaleta. - Po otrzymaniu „pożyczki” wsiedli do jasno-popielatego samochodu i nie wrócili już po „cenną szkatułkę”. Mężczyzna po kilku godzinach zaniepokojony otworzył ją i znalazł tylko puste czarne koperty. Wtedy zrozumiał, że został oszukany i zgłosił ten fakt policji. Trwają policyjne czynności w tej sprawie.
Policjanci uczulają mieszkańców o ostrożność i ograniczone zaufanie w takich sytuacjach. - Kolejny raz oszuści zdołali wprowadzić w błąd i wykorzystać łatwowierność ludzką. Ostrzegamy przed tego typu sytuacjami. Nie zawierajmy żadnych transakcji finansowych z przygodnie spotkanymi i nieznanymi nam osobami na ulicy lub pukającymi do naszych drzwi – mówi Kaleta. - Jeśli mamy jakiekolwiek podejrzenia co do niezgodnych z prawem zamiarów takich osób kontaktujmy się z policją, prośmy o pomoc sąsiadów i znajomych.