Po suto zakropionej imprezie dwa koledzy, w wieku 27 i 30 lat postanowili przejechać się taksówką, jednak kiedy chcieli wsiąść do auta z otwartymi piwami i kiedy kierowca zauważył w jakim są stanie, na kurs się nie zgodził. Potem już było tylko gorzej. - Reakcją mężczyzn były wulgarne słowa i krzyki. Nie poprzestali na tym i w kierunku taksówki poleciały butelki. Rozbijały się w pobliżu dystrybutora paliwa oraz innych pojazdów – mówi Bogdan Kaleta, oficer prasowy głogowskiej policji. - O zajściu została powiadomiona policja. Patrol policjantów z Wydziału Patrolowego zatrzymał obydwu mężczyzn kilkadziesiąt metrów od stacji, gdy usiłowali już uciec. Byli wulgarni i dalej się awanturowali.
Policjanci w chwilę później ustalili ich tożsamość, ponieważ jeden z zatrzymanych nie był skłonny do podania danych osobowych. - Obydwaj zostali umieszczeni w izbie wytrzeźwień. Po wytrzeźwieniu zostali przesłuchani i skierowano wniosek o ich ukaranie do sadu grodzkiego – mówi Kaleta. - Obydwaj dokonali kilku wykroczeń: spożywania alkoholu w miejscu publicznym, używania słów wulgarnych, zaśmiecanie miejsca publicznego, a 30 – latek odpowie też za odmowę podania swoich danych.