W sobotnie popołudnie policjanci zostali wezwani do nietypowego zdarzenia. Na linii średniego napięcia zawisł...paralotniarz.
Policjanci zostali poinformowani o wypadku przez jednego z mieszkańców Borku. Najprawdopodobniej, 37-letni paralotniarz z dużym stażem i wszelkimi uprawnieniami, chciał lądować na polu. Nie udało mu się. Jego środek transportu zahaczył o przewody.
Na szczęście mężczyźnie nic się nie stało. Do przyjazdu policji mieszkańcy zdołali ściągnąć paralotnię z „drutów”.