Nie tylko Legnica, Lubin i Ścinawa oraz miejscowości położone pomiędzy nimi mogą wiele stracić jeżeli w Zagłębiu Miedziowym powstanie kopalnia odkrywkowa, jak zaplanował to rząd. Zabezpieczenie złoża i samo wydobycie może również zagrozić gminom głogowskim, a nawet samemu miastu.
Przyłączenie się do protestów gmin zarówno naszego regionu, jak i gmin Brody i Gubin, planuje wójt gminy Pęcław.
- Z planów wynika, że złoża sięgają również na nasze tereny – powiedział nam Artur Jurkowski. - Odkrywka będzie ingerowała w środowisko naturalne, obniży się poziom wód, nastąpi degradacja terenu. Nie możemy na to pozwolić. W naszej okolicy są tereny pod ochroną, objęte projektem Natura 2000.
W najbliższych miesiącach gmina Pęcław będzie pracować nad rozbudową, w przypadku gdy wprowadzona zostanie ochrona złoża, wszystkie plany rozwoju mogą spalić na panewce. - Opracowujemy plany zagospodarowania przestrzennego – mówi wójt. - Chcemy rozbudować gminę, powiększyć osiedla, mamy w planach osiedle domków jednorodzinnych. Jeżeli odkrywka zostanie uruchomiona, nie sądzę, aby pojawili się inwestorzy i ktoś się chciał tu budować. Rozwój gminy zostanie wstrzymany.
Wcześniej na temat odkrywki rozmawialiśmy z poseł Ewą Drozd. Powiedziała nam, że jeszcze nikt z tym problemem się do niej nie zwrócił, ale była przekonana, że mieszkańcy Głogowa i okolic nie pozostaną obojętni.
- Ten problem wyszedł dopiero teraz, niedawno dowiedzieliśmy się, że odkrywka również nam może zagrażać – mówi wójt Jurkowski. - Zgadzamy się na kopalnię i wydobycie, ale nie metoda odkrywkową. Nie wykluczamy, że i w naszej gminie przeprowadzimy referendum w tej sprawie. Kiedy mieszkańcy się o tym dowiedzą i będą w pełni świadomi tego, co nam grozi, na pewno pójdą do urn i zagłosują przeciwko kopalni odkrywkowej.