Głogów
Nadgodziny w sądzie

Dwa Rodzinne Domy Dziecka – w Głogowie i Przedmościu są w sporze ze starostwem powiatowym. Ich pracownicy domagają się pieniędzy za nadgodziny, ponieważ podpisane umowy o pracę mówią o 5 dniach pracy w tygodniu, każdy po osiem godzin. Rzeczywistość jest jednak inna, ponieważ zarówno dyrektorzy, jak i pracownicy prowadzący Rodzinne Domy Dziecka opiekują się ich wychowankami 24 godziny na dobę.

Rodzinny Dom Dziecka nie jest zwyczajną instytucją. Powstał po to, aby dzieciom zapewnić opiekę, rodzinne ciepło i miłość, a tego nie przelicza się na pieniądze – to jedna z opinii jakie pojawiają się w związku ze sprawą. Inaczej patrzą na to pracownicy i dyrektorzy RDD. Zobowiązani do opieki nad wychowankami nie mogą wyjechać, nie mają dni wolnych, ani urlopów, ponieważ muszą się zająć dziećmi w różnym wieku, część z nich jest samodzielna, część nadal potrzebuje pomocy przy wielu czynnościach. Nie ma nawet mowy o skończeniu pracy po ośmiu godzinach. W związku z tym do Sądu Pracy trafiły pozwy o wypłacenie pieniędzy należnych za nadgodziny. W czerwcu ubiegłego roku Sąd Pracy w Głogowie przychylił się do wniosku pracownicy Rodzinnego Domu Dziecka w Przedmościu, prowadzonego przez małżeństwo Głowackich. Na mocy wyroku powiat miał Głowackiej wypłacić 2,5 tysiąca złotych tytułem nadgodzin za jeden miesiąc.

Kolejny wyrok w podobnej sprawie zapadł z udziałem Wioletty Żylak prowadzącej Rodzinny Dom Dziecka w Głogowie. Jej, starostwo miało wypłacić 6,5 tysiąca złotych za jeden miesiąc nadgodzin.

Warto pamiętać, że wspomniane placówki działają już po kilka lat, dlatego kwoty należności trzeba byłoby pomnożyć przez liczbę miesięcy, co w ostatecznym rozwiązaniu daje ogromną sumę pieniędzy. Starostwo odwołało się od wyroków. Teraz sprawa ponownie trafi przez Temidę.

Podstawowy problem w tych sprawach jest zrozumienie specyfiki działalności Rodzinnych Domów Dziecka. Nie jest to zwyczajna praca, z której wychodzi się o godzinie 15, czy 16, zamyka biuro i idzie do domu. Na jednego wychowanka RDD powiat przeznacza kwotę około 1,8 tysiąca złotych miesięcznie. W takich domach przebywa od 8 do 10 dzieci w różnym wieku, którym trzeba zapewnić opiekę przez całą dobę, ponieważ na tym polega instytucja Rodzinnego Domu Dziecka. Jednak pracownicy czują się pokrzywdzeni, ponieważ umowy o pracę określają tylko etat, czyli osiem godzin, co z pozostałymi 16 godzinami poświęconymi podopiecznym?