Sześć podmiotów przeszło do drugiego etapu konkursu na pracodawcę roku w powiecie głogowskim. Konkurs organizowany przez Starostwo Powiatowe w Głogowie odbywa się po raz drugi i od samego początku wzbudza wiele kontrowersji.
Kapituła konkursowa oceniając zgłoszenia do plebiscytu pod uwagę brała dopełnienie wszelkich formalności. Oprócz tego, kluczowym w ocenie każdego z pracodawców będzie przestrzeganie prawa pracy, pozyskiwanie środków zewnętrznych, a także metody zarządzania firmą. Nie bez znaczenia dla komisji jest również działalność charytatywna prowadzona przez poszczególnych przedsiębiorców.
Od samego początku, konkursowi przeciwny jest Wolny Związek Zawodowy Sierpień 80. Jego przewodniczący, Patryk Kosela, uważa, że konkurs to jedna wielka kpina i farsa. W ubiegłym roku, po ogłoszeniu listy laureatów Kosela zwrócił się z pismem do starosty głogowskiego wyliczając podstawowe błędy i niedociągnięcia w organizacji. Mowa była również o tym, że do kapituły konkursowej nie zaproszono przedstawicieli związków zawodowych.
- Podsunęliśmy myśl, by do organizacji konkursu włączyć przedstawicieli związków zawodowych, a zgłoszone kandydatury skonfrontować w Okręgowym Inspektoracie Pracy w Legnicy. W odpowiedzi poinformowano nas, że władze Powiatu Głogowskiego nie zauważyły w pionierskiej edycji niczego niestosownego – mówi Kosela. - Ten konkurs będzie ponownie farsą i kpiną z pracowników. Zamiast tracić czas i pieniądze na organizację tego nikczemnego przedsięwzięcia, lepiej by było, by władze głogowskiego Starostwa Powiatowego wzięły się do porządnej roboty, a pieniądze zamiast na statuetki wydały na doposażenie szkolnych bibliotek.
Starostwo broni się przed zarzutami Koseli, twierdząc, że uwagi skierowane pod adresem organizacji konkursu zostały wzięte pod uwagę i formuła cały czas jest dopracowywana, tak by w przyszłości nie wywoływać kontrowersji.