Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Głogów
Znęcał się nad kotem

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Marian S. były pracownik głogowskiego Tesco winny jest znęcania się nad kotem. Jednak sąd jednoznacznie nie stwierdził czy faktycznie szef ochrony zabił zwierzę.

Dzisiaj w głogowskim sądzie zapadł wyrok w głośnej sprawie o uduszenie kota. Proces ciągną się od zeszłego roku. Zapadł też wyrok skazujący oskarżonego na 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu, o czym informowaliśmy na naszym portalu, jednak Marian S. złożył apelację. Powodem apelacji miało być nie wyświetlenie nagrań z monitoringu sklepu w trakcie rozprawy. Tym razem sąd nagrania obejrzał i uznał, że faktycznie Marian S. znęcał się nad kotem, jednak nie można jednoznacznie stwierdzić, że go udusił. Postępowanie zostało warunkowo umorzone. Marian S. ma przekazać pieniądze w kwocie 2 tysięcy złotych na rzecz Stowarzyszenia Amicus.

Prokuratura oskarżająca Mariana S. domagała się kary 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata próby, grzywny w wysokości 40 stawek dziennych, po 10 złotych każda i nawiązki na stowarzyszenie Amicus w kwocie 2 tysięcy złotych.

- Tylko taka kara zdaniem oskarżyciela publicznego jest współmierna do stopnia zawinienia i wagi czynu zarzucanego oskarżonemu – powiedziała w mowie końcowej prokurator. - Spełni ona także swoją funkcję zapobiegawczą i wychowawczą i będzie odpowiadała społecznemu poczuciu sprawiedliwości.

Zupełnie inaczej sprawę widziała obrońca Mariana S., Magdalena Kruszewska. - Oskarżonemu zarzucono iż ze szczególnym okrucieństwem, poprzez przyduszanie, przyciskanie do podłoża, udusił kota, a więc pozbawił go życia – mówiła na sali sądowej. - Myślę, że zebrany w sprawie materiał dowodowy w szczególności zeznania świadków przesłuchanych na ostatniej rozprawie, jak również materiały które zostały dostarczone sadowi już po tej rozprawie, dowodzą w sposób niebudzący żadnych wątpliwości iż do uduszenia, pozbawienia życia kota nie doszło. Dalsze zarzucanie oskarżonemu, że on tego kota udusił, nie ma żadnych podstaw faktycznych.

Obrońca oskarżonego powoływała się również na ustawę o ochronie zwierząt, utrzymując, że aby można było mówić o znęcaniu się ze szczególną okrutnością, działania te powinny charakteryzować się szczególną intensywnością, drastycznością, musi to być okrucieństwo dla samego okrucieństwa, a nagrania monitoringu niczego takiego nie pokazały.

- Oskarżony miał obowiązek usunąć kota z hali sprzedaży. Takie zwierzę na terenie sklepu spożywczego stanowi zagrożenie epidemiologiczne. Gdyby to samo spotkało mysz czy szczura, to nigdy oskarżony nie znalazłby się na tej sali – mówiła Magdalena Kruszewska w swojej mowie końcowej wnosząc o uniewinnienie, a jeżeli nie, to o umorzenie postępowania.

Sąd uznał, że Marian S. znęcał się nad kotem na terenie sklepu Tesco, ale postępowanie karne umorzył na okres dwuletniej próby. Zasądził również świadczenie pieniężne na rzecz Stowarzyszenia Amicus. Uzasadniając wyrok, sędzia stwierdził, że nie ma wystarczających dowodów aby uznać winę Mariana S. - W ocenie sądu zgromadzony materiał dowodowy nie pozwala stwierdzić jednoznacznie, że w dniu 28 grudnia 2008 roku na terenie sklepu Tesco, oskarżony doprowadził do tego, że udusił jednego z kotów, które przebywały na terenie sklepu – uzasadniał sędzia Andrzej Molisak. - Nagrania monitoringu albo są wątpliwej jakości (...) bądź usytuowanie kamery jest takie ze oskarżony nie jest widoczny, a w szczególności nie widać czynności jakie podejmuje swoimi dłońmi.

Marian S. nie chciał komentować wyroku. Na sali rozpraw okazał jednak skruchę - Jest mi bardzo przykro – powiedział. - Wiem jednak, że kota nie uśmierciłem, nie chciałem mu też zrobić żadnej krzywdy.

Na rozprawie obecna była również Maria Zięba ze stowarzyszenia na rzecz zwierząt Amicus. - Niby winny, niby niewinny. Z jednej strony sąd mówił, że było znęcanie się nad kotem, potem, że nie było takie brutalne – powiedziała. - Ja uważam, że dobry człowiek nie powinien postępować tak, jak oskarżony. Jeżeli ktoś jest w stanie skrzywdzić zwierzę, to jest też w stanie skrzywdzić człowieka.

Pieniądze jakie Marian S. ma przekazać stowarzyszeniu Amicus zostaną spożytkowane na sterylizację bezdomnych kotów. Wyrok nie jest prawomocny.


Ewa Chojna



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Sobota 4 maja 2024
Imieniny
Floriana, Michała, Moniki

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl