Polska pogrążona jest w żałobie. We wszystkich miastach biją dzwony, odprawiane są również msze i modlitwy w intencji zmarłych.
- Było to dla mnie wielkim zaskoczeniem, kiedy usłyszałem, że samolot prezydenci rozbił się w Smoleńsku – powiedział nam Adrian z Głogowa. – Można było tych ludzi nie darzyć szacunkiem, nie zgadzać się z ich poglądami, jednak byli przedstawicielami naszego państwa, ważnymi osobami i należna jest im cześć. Ta tragedia rodzi smutek w naszych sercach.
- Poglądy polityczne i waśnie pomiędzy ugrupowaniami schodzą na drugi plan przy tym co się dzisiaj wydarzyło – mówi Ola z Głogowa. – Zginęli ludzie, w tragiczny sposób. Pozostawili rodziny i przyjaciół pogrążonych w smutku. Każdy się teraz zastanawia dlaczego do tego doszło.
W kościołach odprawiane są msze żałobne, mieszkańcy palą znicze ku pamięci tych, którzy odeszli.
- Jak włączyłam rano telewizor nie mogłam w to uwierzyć – mówi Agata z Lubina. – Jakie to było uczucie? Wielki szok, niedowierzanie, wściekłość. W jednej sekundzie zniknęło 130 ludzkich istnień. Czy można było tego uniknąć? To straszna tragedia bo nie dość, że zginęli ludzie, to jeszcze byli oni na ważnych dla Polski stanowiskach, prezydent z żoną, generałowie, księżą, posłowie. Trudno o tym mówić, trudno ogarnąć to co się stało.
- Kiedy się dowiedziałam o tragedii przez głowę przeszła mi jedna myśl – lecieli do Katynia uczcić pomordowanych, miałam wrażenia jakby historia zatoczyła koło i powtórzył się Katyń sprzed 70 lat – mówi Danuta z Lubina. – Nie istotne teraz czy to błąd człowieka, czy niesprawna maszyna. Dzisiaj wszyscy pogrążeni są w żałobie. Żal mi zmarłych, współczuje ich rodzinom i przyjaciołom.