35-letni mężczyzna został zatrzymany przez policjantów po tym, jak jadąc motorowerem wpadł do rowu. Na miejsce zdarzenia przyjechało pogotowie, wezwano również policję. Poszkodowany stwierdził jednak, że nic mu się nie stało i chciał odjechać, ale ratownicy wyczuli od niego alkohol.
- W sobotę około godziny 16.30 oficer dyżurny KPP w Głogowie otrzymał informację o zdarzeniu drogowym w miejscowości Kurów Mały, na terenie gminy Jerzmanowa. Patrol policji, który udał się na miejsce zastał tam już pogotowie ratunkowe, którego załoga udzielała pomocy 35 – letniemu motorowerzyście – powiedział nam Bogdan Kaleta, nadkomisarz głogowskiej komendy. - Mężczyzna kierując motorowerem stracił nad nim panowanie i wypadł z drogi. Lekarz pogotowia po zbadaniu stwierdził, że w zasadzie nic mu się nie stało ale czuje od niego woń alkoholu.
35 – latek rzeczywiście na nic się nie skarżył usiłował nawet wsiąść na swój pojazd i odjechać. Przeszkodzili mu w tym policjanci. - Mężczyzna został przebadany i wtedy okazało się, że ma 3,98 promila alkoholu w organizmie. Jego pojazd nie posiadał tablic rejestracyjnych, a sam kierowca żadnych dokumentów pojazdu – mówi Kaleta. - 35 – latek został zatrzymany i będzie odpowiadał za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwym. Grozi za to kara do dwóch lat pozbawienia wolności.