Do wypadku doszło 24 listopada 2010 r. Pracowników wykonujący prace remontowe przy głogowskiej PWSZ został zasypany przez osuwający się wykop. Zmarł 5 stycznia w szpitalu.
Dwaj pracownicy firmy budowlanej z Leszna w dniu wypadku
pracowali w tzw. studzienkach doświetlających okna znajdujące się
na poziomie piwnicy głogowskiej szkoły wyższej. W wykopie znajdował się
mur oporowy, którego niczym nie zabezpieczono. Mur ten zaczął pękać i w pewnym momencie obsunął się na pokrzywdzonego przysypując go ziemią i gruzem. Pokrzywdzony doznał bardzo poważnych obrażeń ciała m.in. w postaci pourazowego obrzęku mózgu, złamania kości czołowej i urazowego pęknięcia śledziony, co naruszyło czynności narządów jego ciała na czas przekraczający 6 miesięcy i naraziło na bezpośrednie
niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, w wyniku czego zmarł w styczniu tego roku.
Powołany w sprawie biegły stwierdził, iż bezpośrednią przyczyną wypadku było niesprawdzenie wytrzymałości muru oporowego, niezabezpieczenie ścian wykopu przed obsunięciem, a także składowanie urobku bezpośrednio przy ścianie wykopu. Prace prowadzono bez badań gruntu i odpowiedniej dokumentacji geologiczno-inżynierskiej.
Odpowiedzialnymi za wypadek uznani zostali 31-letni kierownik robót Maciej D., który niewłaściwie nadzorował pracowników oraz 70-letni właściciel firmy, a zarazem kierownik budowy Tadeusz. M. Obu tych mężczyzn, jako odpowiedzialnych za bezpieczeństwo i higienę pracy, oskarżono o niedopełnienie obowiązków w tym zakresie, których skutkiem był opisany wypadek. Oskarżeni nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im
czynów. Grozi im do 5 lat wiezienia.