Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Głogów
Podwójny zabójca znów oskarżony

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Prokuratura Rejonowa w Głogowie skierowała akt oskarżenia przeciwko Dominikowi K., który w listopadzie i grudniu 2010r. zabił swoją żonę i przyjaciółkę, a następnie ukrył ich zwłoki. Teraz oskarżono go o włamanie oraz kradzieże szyn kolejowych i drzewa z lasu.

29-letni obecnie Dominik K., mieszkaniec Lechitowa, który teraz jest zatrzymany w areszcie śledczym razem z bratem zamordowanej żony parał się złodziejskim fachem. Od 2 października do 1 grudnia 2010r. na terenie Nadleśnictwa Chodlewo mężczyźni zabrali z lasu drzewo sosnowe i olchowe o łącznej masie 15,22 m sześciennych o wartości 2.313 zł.

Z kolei pod koniec listopada 2010r. Dominik K. razem z innym kolegą włamał się do domu jednorodzinnego. Po wybiciu szyby w balkonie balkonowych mężczyźni weszli do środka i zabrali instalację grzewczą, czyli 7 grzejników, 50 metrów rur miedzianych, bojler o pojemności 200 litrów i sterownik pieca centralnego ogrzewania. Ukradli także klamki, zamki drzwiowe, zewnętrzną instalację elektryczną, lampy halogenowe, rolety okienne, odkurzacz typu karcher i inne przedmioty o łącznej wartości 22.380 zł.

Na tym jednak nie poprzestał. Na początku stycznia 2011 r. Dominik K. razem z bratem swej nieżyjącej już wtedy żony oraz trzema innymi kolegami postanowili wspólnie dokonywać kradzieży elementów metalowych z nieczynnego torowiska w pobliżu miejscowości Bełcz Mały. Działając w różnych konfiguracjach osobowych dokonywali przy użyciu piły, brzeszczotów do metalu i klucza nasadowego, systematycznego wycinali elementy torowiska. Zawozili je następnie do skupu metali w Górze, gdzie pracujący tam znajomi przyjmowali te przedmioty jako złom. W nocy z 26 na 27 stycznia 2011r. zabrali łącznie 38 metrów szyn kolejowych wraz z łapkami mocującymi, pierścieniami, wkrętami i śrubami o łącznej wartości nie mniejszej niż 2.035. Kolejnej kradzieży dokonali w nocy z 2 na 3 lutego 2011r. Wówczas ukradli 27 metrów szyn kolejowych i inne elementy torowiska o wartości 1.535 zł. W związku z ostatnim czynem Dominik K. został 8 lutego 2011 r. zatrzymany. Po przesłuchani zwolniono go do domu. Dwa dni później sam zgłosił się do Komendy Powiatowej Policji w Górze i przyznał się do zabójstwa żony.Zgodnie z jego słowami zwłoki miał ukryć pod podłogą w domu. Na miejsce natychmiast udali się policjanci. Na nieszczęście potwierdziły się słowa mężczyzny.

- W jednym z pokoi po zerwaniu paneli i desek podłogowych pomiędzy legarami, z których składa się konstrukcja budynku, znaleziono zwłoki kobiety – powiedziała Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy głogowskiej prokuratury. - Przeprowadzona w poniedziałek sekcja zwłok wykazała, że bezpośrednią przyczyną śmierci były rozległe obrażenia czaszkowo – mózgowe, które powstały w wyniku czterech uderzeń, zadanych tępym narzędziem w głowę „od góry”. Były one zadane z dużą siłą, gdyż doprowadziły do rozbicia czaszki i uszkodzeń mózgu.

Śmierć żony nastąpiła najprawdopodobniej w połowie listopada 2010 roku. Czy jej zniknięcie nie wzbudziło podejrzeń rodziny i znajomych? - Myślę, że mogę wyjawić te szczegóły śledztwa, gdyż i tak te informacje pojawiły się na portalach społecznościowych i forach – odpowiada rzecznik. - Jej mąż rozpowszechnił wersję, że uciekła ona z innym mężczyzną. Dodawał, że nie życzy sobie by ktoś jej szukał. Musiał być wiarygodny, gdyż dopiero 29 grudnia zgłoszono zaginięcie.

Zwłoki kobiety znajdowały się pod podłogą kilka tygodni. Nikt jednak nie wyczuł nic podejrzanego. - Myślę, że aura i konstrukcje budynku pomogły w ukryciu zbrodni – wyjaśnia Liliana Łukasiewicz. - panujące bowiem mrozy spowodowały zahamowanie procesów rozkładu, stąd charakterystyczny zapach nie był wyczuwalny.

W czasie śledztwa ustalono również że w połowie listopada, na miesiąc przed zabójstwem zony, zabił on inną kobietę, swoją przyjaciółkę. Spotkał się z nią w miejscu oddalonym od wsi i tam zamordował. - Podobnie jak w przypadku żony sekcja zwłok wykazała, że otrzymała ona sześć uderzeń z góry w głowę, co spowodowało obrażenia czaszkowo – mózgowe i zgon – powiedziała rzecznik.

Zwłoki przewiózł samochodem na żwirowisko nieopodal Bełcza Małego. Tam przykrył je znalezioną na miejscu wykładziną dywanową. Jej ciało odnaleziono w piątkowe popołudnie po wypompowaniu wody ze żwirowiska.

Dominikowi K. grozi dożywocie.


opr. aw



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Poniedziałek 29 kwietnia 2024
Imieniny
Hugona, Piotra, Roberty

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl