Mała szkoła - duży kłopot

Czym należy się kierować przy wyborze ośrodka szkolenia kierowców?

Są różne kryteria wyboru szkoły jazdy. Jak się okazuje, przyszli kursanci w pierwszej kolejności zwracają uwagę na cenę i położenie (najlepiej w bliskiej odległości od miejsca zamieszkania). Wybierając szkołę ze względu na dogodną lokalizację pomijamy fakt, że sam dojazd do strefy egzaminacyjnej może zająć nawet 30 min. Jest to o tyle istotne, że owe pół godziny rozliczane jest w ramach kursu, obejmującego standardowe 30 godzin zajęć praktycznych. Chcąc więc zaoszczędzić trochę czasu na dojazd, słono za niego płacimy. W rezultacie po ukończeniu szkolenia często decydujemy się na dokupienie dodatkowych godzin, gdyż nie czujemy się pewni jeżdżąc po drogach w obrębie strefy egzaminu. Jak zatem wybrać dobrą szkołę i zagwarantować sobie szybkie oraz skuteczne ukończenie kursu? Warto przede wszystkim wybierać spośród dużych szkół, czyli takich, które mają co najmniej 10 aut na stanie i dużą kadrę instruktorską (minimum 20 pracowników). Daje to możliwość szybkiego wyjeżdżenia przepisowych 30 godzin. Mamy też możliwość ewentualnej zmiany pedagoga na inną osobę, która w pełni będzie spełniać nasze preferencje, np. pod względem płci czy wieku.

Mała szkoła - duże ryzyko

Jeśli chodzi o nowo powstałe i niewielkie ośrodki szkolenia kierowców, dodatkowym ryzykiem będzie utrzymanie się szkoły na rynku. Niejednokrotnie zdarzało się tak, że w trakcie realizacji kursu szkołę po prostu zamykano. W takiej sytuacji jesteśmy bezradni. Opłaty za kurs nie da się odzyskać i nie ma możliwości otrzymania karty przeprowadzonych zajęć. W efekcie musimy się przenieść do innego ośrodka i od nowa rozpocząć kurs. Chcąc więc na początku zaoszczędzić, później ponosimy dodatkowe koszta.

- Rozpoczęłam kurs we wrocławskiej szkole jazdy "Jedynka". Nieoczekiwanie z dnia na dzień szkoła została zamknięta. W efekcie ja wraz z grupą ok. 200 kursantów zostaliśmy na lodzie. Rozumiem, że główna przyczyna zamknięcia szkoły związana była z nagłym pogorszeniem się zdrowia właściciela. Choć z tego co sobie przypominam, instruktorzy już od jakiegoś czasu wspominali, że sytuacja szkoły jest bardzo niepewna ze względu na duże problemy finansowe. Rozumiem, że na niektóre rzeczy (szczególnie wypadki losowe) nie mamy wpływu, ale zaistniała sytuacja przysporzyła nam ogromnych problemów! W tym momencie ciężko jest cokolwiek wyegzekwować. Nie mówię już nawet o pieniądzach, które bezpowrotnie przepadły, ale chociażby o karcie kursanta czy oświadczenie lekarskim, które musiałam ponownie wyrobić i opłacić. Ja i tak jestem w miarę komfortowej sytuacji, gdyż wyjeździłam 15 godzin. Inni zapłacili za kurs i nawet nie rozpoczęli szkolenia. Po tym niemiłym doświadczeniu zapisałam się na kurs do największej we Wrocławiu szkoły jazdy i jestem bardzo zadowolona. Szkoła jest pewna i wiarygodna. Poza tym teraz mogę jeździć 3-4 razy w tygodniu po 2 godziny, a w poprzednim ośrodku mogłam wyjeździć maksymalnie dwie pojedyncze godziny w tygodniu. Nie mówiąc już o lepszych autach i instruktorach. Podsumowując, nie życzę nikomu podobnego doświadczenie jak z Jedynką...- opowiada Agnieszka z Wrocławia.

Właściciele dużych szkół we Wrocławiu otwarcie mówią o tym, że w każdym tygodniu zapisują się osoby, aby się doszkolić lub wziąć dodatkowe godziny jazdy, gdyż poprzedni ośrodek nie był w stanie zapewnić im odpowiedniej edukacji. Kursanci przechodzą w trakcie kursu z innych szkół, albo też - na skutek nagłego zamknięcia poprzedniego ośrodka - muszą rozpocząć szkolenie od nowa.

Portale rabatowe (Groupon, Gruper itp.) - prawdziwa okazja?

Promocja, rabat, zniżka - to prawdziwy hit i niepowtarzalna okazja. Czy aby na pewno? Widząc kurs poniżej 1000 zł ogarnia nas euforia i wydaje nam się, że zaraz zrobimy najlepszy interes w życiu. Zastanówmy się jednak czy taka cena jest w ogóle możliwa i co wchodzi w jej skład. Jak się okazuje opłat jest wiele: instruktor (stawka godzinowa), paliwo i amortyzacja (naprawy), ubezpieczenie, koszty utrzymania biura, placu manewrowego, koszt związany z przeprowadzeniem wykładów, a do tego 19% podatku i zysk. Wynika z tego jasno, że kurs liczący mniej niż tysiąc złotych jest poniżej progu opłacalności. W efekcie takie szkolenie ma mniej wspólnego z nauką, a więcej z biznesem, w którym liczy się czas, tempo i "odhaczenie" w grafiku kolejnego kursanta - klienta. A gdzie zaangażowanie, prawdziwa nauka i indywidualne podejście? Raczej małe na to szanse... Co więcej, jak to w biznesie - nie każdy odnosi sukces. Jeśli właściciel zorientuje się, że firma przynosi więcej strat niż zysku, stara się jak najszybciej ją zamknąć, zostawiając kursantów bez perspektyw. Wybierając szkołę warto zatem wejrzeć m.in. w infrastrukturę szkoły, zapytać czy dysponuje własnymi autami i placem manewrowym. Można też zwrócić uwagę na to czy ośrodek posiada akredytację nie tylko na kategorię B, to bardzo dobrze o nim świadczy. Jest to znak, że szkoła sprawdziła się w jednej kategorii i może poszerzyć swoją ofertę.

Jak widać, jest wiele czynników, które warto wziąć pod uwagę udając się na kurs prawa jazdy. Przy tego typu decyzjach nie warto kierować się tylko i wyłącznie ceną czy własnym wygodnictwem. Jak się okazuje niski koszt na początku, może w efekcie zostać przemnożony przynajmniej dwa razy. Ale nie tylko o to chodzi. Ważne, żeby wybrać profesjonalną szkołę, która należycie przygotuje kursanta zarówno do egzaminu państwowego, jak również wyszkoli go na dobrego kierowcę, nie zagrażającego innym uczestnikom ruchu.