Głogów
Budżetowe przepychanki

Radni miejscy przeważającymi głosami koalicji uchwalili budżet i chociaż opozycja podniosła ręce „przeciw”, jej przedstawiciele zapowiedzieli, że będą merytorycznie oceniać wszystkie pomysły i popierać te, które są słuszne dla mieszkańców.

Radni LID byli przeciwni zaproponowanemu budżetowi, ponieważ nie zostały uwzględnione wszystkie poprawki jakie wnieśli do uchwały. Chodzi tu między innymi o remont Wałów Chrobrego, podwyżki dla nauczycieli i budowę większej ilości mieszkań.

Pomimo tego głogowscy rajcy chwalą budżet. Ich zdaniem jest proinwestycyjny. W wydatkach znajdują się aż 44 pozycje. Głogów planuje w roku 2008, 15 milionów złotych przeznaczyć na budowę ulicy Henryka Głogowskiego. Oprócz tego pieniądze przeznaczone będą na budownictwo socjalne i infrastrukturę na osiedlu Hutnik, a także adaptację obiektu przy Alei Wolności.

Planowanych wydatków jest tyle, że wydatki budżetu wyniosą o 14 milionów więcej niż Głogów będzie miał w swojej kasie, jednak radni i to już zabezpieczyli. Podjęto dwie uchwały dotyczące możliwości zaciągnięcia kredytu przez miasto. Pieniądze z pożyczek mają pokryć deficyt budżetowy. Plany zakładają, że jeden z kredytów opiewać będzie na kwotę 13, a drugi 7 milionów złotych.

Prezydent Głogowa, Jan Zubowski ma nadzieję, że miasto nie będzie musiało korzystać z tych rozwiązań, tym bardziej, że jeszcze nie rozliczono 2007 roku, a wiadomo, że pozostanie nadwyżka, którą będzie można pokryć planowane wydatki.

W powiecie realnie i jednogłośnie

W powiecie głogowskim sytuacja wygląda podobnie, ale tylko w tym, że budżet na 2008 rok również przewiduje więcej wydatków niż będzie miał pieniędzy w kasie. Dochody powiatu to kwota rzędu 69 milionów złotych, po stronie wydatków jest ponad 72 miliony złotych. Powstała różnica pokryta zostanie ze środków wolnych z ubiegłych lat.

Powiatowi radni jednogłośnie przyjęli zaproponowany projekt budżetu.

Fot. WFP

Jak mówi starosta głogowski Anna Brok, budżet na ten rok jest budżetem inwestycyjnym. Pieniądze z kasy powiatu przeznaczone zostaną na realizację podstawowych celów jakie stoją przed starostwem, czyli przede wszystkim wspieranie placówek oświatowych. Oprócz tego wsparcie finansowe otrzymają domy pomocy społecznej działające na terenie powiatu głogowskiego.

Uchwalony budżet określa się mianem realnego. Zawarte w nim dochody są możliwe do osiągnięcia, a oprócz tego wydatki starostwa zaplanowano w taki sposób aby pozostały pieniądze na finansowanie bieżących potrzeb bez żadnych zakłóceń.

- Zabezpieczyliśmy również ponad 3 miliony złotych na wkłady własne – informuje skarbnik powiatu, Wioleta Maniera. – Dzięki temu będziemy mieli możliwość pozyskania środków z funduszy zewnętrznych.

Jedyny problem z jakim od dłuższego czasu walczy głogowskie starostwo to zadłużony szpital, jednak Anna Brok jest dobrych myśli, ponieważ z miesiąca na miesiąc szpital zaczyna przynosić zyski.

A w Lubinie nadal zgrzyty

Lubin nie ma uchwalonego budżetu, ani w powiecie ani w mieście. Jedynie Gmina Wiejska Lubin wie jakie inwestycje będą realizowane w tym roku. Radni gminy uchwalili już plan wydatków na 2008 rok. Dokładnie 18,5 miliona złotych zostanie przesuniętych na 2008 i wykorzystanych na realizacje 26 inwestycji.

- Wśród nich jest modernizacja sieci wodociągowej dla Obory, Krzeczyna Małego, Gorzycy, Liśćca i Bukowny – mówi Janusz Łucki, rzecznik prasowy gminy. – Koszt tej inwestycji to ponad 3,5 miliona złotych. Oprócz tego gmina ma w planach modernizacje szkół, w tym Szkoły Podstawowej w Raszówce, modernizację oczyszczalni ścieków w Siedlcach i Szklarach Górnych oraz rozbudowę oświetlenia na terenie całej gminy.

Ne ma budżetu – miasto bez quorum

Radni miejscy z klubu Lubin 2006 nie pojawili się na ostatniej sesji. Powody były różne, sprawy rodzinne, pilne wyjazdy, zawody. Do tego w trakcie sesji salę obrad opuścił Roman Jasiński, radny SLD, nie było quorum, więc przewodniczącemu nie pozostało nic innego jak podpisać listę obecności i zakończyć sesję. W Lubinie taki scenariusz nikogo już chyba nie dziwi, jednak ta sesja była szczególna – jednym z punktów obrad był budżet na 2008 rok.

Zaczęło się dość normalnie. Przyszli radni koalicji, był Roman Jasiński, z Lubin 2006 nie pojawił się żaden radny. Zabrakło również Sebastiana Chojeckiego, byłego przewodniczącego rady i Franciszka Wojtyczki, radnego Platformy Obywatelskiej i jednocześnie jednego z członków prezydium rady. Pomimo tego na sali było 12 radnych. Sesję rozpoczęto zgodnie z planem. Radni wysłuchali interpelacji, podjęli też decyzję o przekazaniu komisjom miejskim projektu uchwały o odstąpieniu od sporządzania planu zagospodarowania przestrzennego dla terenu górniczego Lubin I i Małomice I. Kolejny punkt to budżet.

Odczytywano opinię Regionalnej Izby Obrachunkowej, kiedy radny Roman Jasiński zdecydował się opuścić sesję. Dlaczego wyszedł? Niewiadomo. Rada nie miała quorum.

Po kilkuminutowej przerwie i podpisaniu listy obecności obrady przerwano.

- Wszyscy radni zostali prawidłowo poinformowani o sesji – mówił Marek Bubnowski, przewodniczący lubińskiej Rady Miejskiej. – Nie wiem dlaczego nie przyszli.

Nie uchwalono budżetu. W takich sytuacjach, do końca marca, obowiązuje projekt budżetu złożony przez prezydenta Roberta Raczyńskiego. Niezadowoleni tym będą radni koalicyjni, ponieważ do przedłożonego projektu wnieśli aż 27 poprawek, na łączna kwotę 11,5 miliona złotych. Brak uchwały oznacza tyle, że ich poprawki nie będą obowiązywać, a prezydent Raczyński będzie realizował budżet według swoich planów.

Czy sytuacja ulegnie zmianie przekonamy się już 8 stycznia, na pierwszej w tym roku sesji w lubińskim Urzędzie Miejskim. Radni będą debatować nad uchwałą w sprawie budżetu na 2008 rok, uchwałą w sprawie zaciągnięcia kredytu długoterminowego i w sprawie określenia stawek dotacji przedmiotowych na 2008 rok oraz zasad ich przyjmowania i rozliczania.

W przyszłym tygodniu przekonamy się, czy tym razem radni z Lubina znajdą czas na to by pojawić się na sesji.

SLD znów zaskakuje

Podobnie jak w mieście, również w powiecie nie uchwalono budżetu na kolejny rok.

I chociaż tu pojawiła się zdecydowana większość radnych, to przedstawiciele klubu Lubin 2006 złożyli wniosek o wykreślenie z porządku obrad punktu dotyczącego budżetu powiatu i Planu Rozwoju Lokalnego wraz z Wieloletnim Planem Inwestycyjnym.

Wniosek przeszedł większością głosów radnych Lubin 2006, których nieoczekiwanie wsparł Leopold Marchewka, jedyny przedstawiciel Sojuszu Lewicy Demokratycznej w radzie, który nie chciał komentować swojej decyzji.

Czy Lubin 2006 uzyskał większość w radzie? Koalicjanci twierdzą, że nie.

- Wniosek o zdjęcie z porządku trzech punktów miał na celu skrócenie czasu obrad – mówił Marek Wojnarowski z Platformy Obywatelskiej.

Radni Lubin 2006 nie odrzucają projektu budżetu, jednak jak twierdzą muszą się nad nim dłużej i dokładniej zastanowić, tym bardziej, że związane z tym jest zaciągnięcie kredytu na 30 milionów złotych, co przy budżecie 70 milionów złotych stanowi niebagatelna kwotę.