W cieniu komentarzy po wyborach prezydenckich w USA i nowej ods³ony kryzysu w Grecji rozgrywa siê równie wa¿ne wydarzenie, które bêdzie mia³o wp³yw na ¶wiatow± gospodarkê. W Chinach rozpocz±³ siê zjazd Komunistycznej Partii Chin, podczas którego zostan± og³oszone nazwiska nowych przywódców.
Wydarzenie ma ogromne znaczenie, bo od tych osób bêdzie zale¿a³ dalszy rozwój drugiej najwiêkszej gospodarki na ¶wiecie. Tej, która ma ambicje, by w koñcu prze¶cign±æ Amerykanów.
- Jestem pod ogromnym wra¿eniem tego, jak w ostatnich latach zmienia siê chiñska gospodarka. Wystarczy wspomnieæ, ¿e w tym roku warto¶æ inwestycji zagranicznych w Chinach po raz pierwszy w historii bêdzie wy¿sza ni¿ w USA - mówi w rozmowie z Money.pl dr Krystyna Palonka, ekonomista specjalizuj±ca siê w tematyce Chin z Centrum Studiów Polska-Azja.
Zaznacza jednak, ¿e nowe chiñskie w³adze, stan± przed wieloma nowymi, o wiele trudniejszymi wyzwaniami ni¿ poprzednicy. A to dlatego, ¿e wcze¶niej Chiny bez problemu osi±ga³y kilkunastoprocentowy wzrost gospodarczy w ogromnej mierze dziêki eksportowi. Teraz to siê zmienia, Chiny musz± postawiæ przede wszystkim na rozwój rynku wewnêtrznego i walkê z nierówno¶ciami spo³ecznymi. W przeciwnym razie chiñski smok mo¿e zaliczyæ bolesny upadek.
- Ogromne rozwarstwienie spo³eczne to w tej chwili jeden z najwiêkszych problemów w Chinach. Tamtejsze w³adze maj± spore osi±gniêcia, je¿eli chodzi o walkê analfabetyzmem. Ale teraz to siê mo¿e odwróciæ przeciw nim, bo wykszta³ceni ludzie chc± przecie¿ zarabiaæ wiêcej i nie interesuje ich ju¿ praca za grosze dla reszty ¶wiata - t³umaczy dr Krystyna Palonka.
I w³a¶nie miêdzy innymi dlatego Chiny staraj± siê odej¶æ od modelu gospodarki, która skupia³a siê na tym, by eksportowaæ tanie, tandetne produkty i byæ zapleczem niewykwalifikowanej si³y roboczej. - Mo¿emy ju¿ zapomnieæ o Chinach jako najtañszej fabryce ¶wiata - uwa¿a Tomasz Skowronek z Europejskiego Centrum Analiz Geopolitycznych. - Taniej jest ju¿ na przyk³ad w Wietnamie, Indiach czy nawet Meksyku - zauwa¿a.
Eksperci s± zgodni, ¿e w kolejnych latach Chiny bêd± bardzo mocno stawiaæ na rozwój sektora us³ugowego, zwi±zanego na przyk³ad z nowymi technologiami. Na dowód wystarczy wspomnieæ chocia¿by o tym, ¿e w tym roku chiñski koncern Lenovo sprzeda wiêcej komputerów ni¿ amerykañski Hewlett-Packard.
Na przej¶cie od zag³êbia taniej si³y roboczej do rozwoju sektora us³ugowego w Chinach zwracaj± te¿ zwracaj± te¿ uwagê analitycy Deutsche Banku. Podkre¶laj±, ¿e obok inwestycji publicznych w najbli¿szych latach bêdzie to dla Chin jeden z g³ównych motorów napêdowych gospodarki.
I wiele wskazuje na to, ¿e w rozwoju sektora us³ugowego Chiny bardzo mocno postawi± na rozwój nowych technologii. - To ju¿ siê dzieje. W przyjêtym przed rokiem planie piêcioletnim w³adze za³o¿y³y, ¿e skupi± siê na gospodarce opartej na wiedzy - przypomina Tomasz Konik, szef dzia³u odpowiedzialnego za rynek chiñski w firmie Deloitte. - Dotyczy to na przyk³ad energetyki, biotechnologii, czy chocia¿by zaawansowanych prac nad chiñskim samolotem pasa¿erskim - wylicza.
Jego zdaniem chiñskie firmy bêd± d±¿yæ miêdzy innymi do tego, by dokonywaæ przejêæ na zagranicznych rynkach po to, by w³a¶nie pozyskiwaæ nowe technologie, aby potem je rozwijaæ.
Wed³ug prognoz, wzrost gospodarczy w Chinach w najbli¿szych latach raczej nie powróci do poziomu powy¿ej 10 procent. Zdaniem ekspertów wynika to w³a¶nie z tego, ¿e dotychczasowy g³ówny motor rozwoju - czyli eksport - wyhamowa³ i Chiny musz± szukaæ innych sposobów na pobudzenie rozwoju gospodarczego.
Obok rozwoju sektora us³ugowego w³adze chc± postawiæ na dwa obszary. Po pierwsze, rozwój infrastruktury. Po drugie - pobudzenie konsumpcji. W tym pierwszym przypadku w grê wchodz± oczywi¶cie inwestycje publiczne, na które Chiñczycy maj± zgromadzone gigantyczne ¶rodki.
Jak zauwa¿a ekonomista profesor Krzysztof Rybiñski, chiñskie w³adze musz± wydawaæ te pieni±dze na inwestycje, bo ju¿ nie chc± kupowaæ obligacji amerykañskich. Wystarczy, ¿e i tak s± ju¿ najwiêkszym wierzycielem ¶wiata, a ich najwy¿sze na ¶wiecie rezerwy walutowe przekrocz± w tym roku astronomiczn± kwotê 3,3 biliona dolarów. Dla porównania rezerwy ca³ej strefy euro s± ponad trzykrotnie mniejsze.
- Bez w±tpienia Chiny postawi± w pierwszej kolejno¶ci na rozwój projektów infrastrukturalnych, miêdzy innymi w regionach, które by³y do tej pory zaniedbane. Chodzi przede wszystkim o rozwój energetyki odnawialnej i ochronê ¶rodowiska - uwa¿a dr Krystyna Palonka. Podkre¶la, ¿e dla kraju, który ma tak gigantyczne oszczêdno¶ci to doskona³y sposób na przetrwanie ¶wiatowego spowolnienia gospodarczego, bo chocia¿by bêdzie mo¿liwo¶æ, by nijako zagospodarowaæ bezrobotnych, którzy trac± pracê w fabrykach.
Wed³ug niej, takie bêd± priorytety nowych chiñskich w³adz. Byæ mo¿e bêd± siê one anga¿owaæ w ratowanie strefy euro przez wykup obligacji zagro¿onych bankructwem krajów. Skala jednak nie bêdzie du¿a i takie dzia³ania raczej przyjm± formê po¶redni±, czyli na przyk³ad przez zwiêkszenie swojego wk³adu do Miêdzynarodowego Funduszu Walutowego.
Ale gigantyczne oszczêdno¶ci to nie tylko chiñskie rezerwy, ale równie¿ to, co sami Chiñczycy maj± zgromadzone w skarpetach. Statystyki mówi± o tym, ¿e Chiñczycy odk³adaj± przeciêtnie 30-40 procent swojego dochodu, podczas gdy jeszcze w 1990 roku by³o to 16 procent. Dla porównania u Amerykanów ten wska¼nik wynosi zaledwie kilka procent. Jak podaje bank centralny Chin, obywatele maj± zgromadzone oszczêdno¶ci o równowarto¶ci oko³o 15 bilionów dolarów. To oczywi¶cie ogólna kwota, która nie uwzglêdnia du¿ego rozwarstwienia spo³ecznego. Nie zmienia to jednak faktu, ¿e Chiñczycy s± bardzo oszczêdni.
- To element azjatyckiej kultury, a tak¿e tego, ¿e w ogromnej mierze Chiñczycy musz± sami zadbaæ o swoje przysz³e emerytury - zauwa¿a dr Krystyna Palonka. Obecny system emerytalny w Chinach pochodzi bowiem jeszcze z pocz±tku lat 50. i faworyzuje urzêdników, a tak¿e pracowników pañstwowych firm. W³adze stoj± przed konieczno¶ci± jego reformy. Ekonomi¶ci zwracaj± równie¿ uwagê na to, ¿e Chiñczycy oszczêdzaj± zdecydowanie wiêcej ni¿ potrzebuj± równie¿ ze wzglêdu na to, ¿e boj± siê wzrostu inflacji, a tak¿e tego, ¿e pewnego dnia chiñska waluta mo¿e zacz±æ znacznie traciæ na warto¶ci.
Eksperci podkre¶laj± jednak spor± przeszkod± w rozwoju gospodarczym Chin mo¿e byæ wprowadzona pod koniec lat 70. polityka jednego dziecka. Bêdzie ona prowadziæ do starzenia siê spo³eczeñstwa. Z ankiety przeprowadzonej przez Bloomberga wynika, ¿e a¿ 45 procent zagranicznych inwestorów spodziewa siê w ci±gu najbli¿szych lat spowolnienia wzrostu gospodarczego w³a¶nie z powodów demograficznych.
£ukasz Pa³ka, Money.pl