Dzięki wspaniałym ludziom, którzy choć nie żyją w dostatku zawsze znajdą "Grosik dla Konika".
Uratowaliśmy wspólnie z Państwem już 27 koni, 7 kóz, 5 królików, 2 kaczki, kurkę, setki kotów i psów. A TERAZ NASZEJ WSPÓLNEJ POMOCY POTRZEBUJE KOŃ BARONIK
Fundacja „Stacyjka Maltusia" teraz zbiera fundusze na dalsze utrzymanie, leczenie i kucie ortopedyczne Barona.
Zwracam się z prośbą o wpłaty, które będą na dalsze kosztowne leczenie. Dzisiaj był u nas kowal i miłośnik Zwierząt Tomasz Szlendak rozczyścił 4 kopyta (było to ogromne wyzwanie zarówno dla chorego konia jak i człowieka). Baronik ma rozczyszczone kopytko, stoi na trocinach, teraz musi przez jakiś czas pozostać w boksie i przyzwyczaić się do nowego "buta". Kolejna wizyta kowala już w piątek - konik będzie miał założoną podkowę w specjalny odwrotny sposób (tak jak kuje się konie po ochwacie). Na razie koszt jaki ponieśliśmy to około 1000 zł.
2 listopada była kolejna wizyta kowala, nóżka dalej rozczyszczana, ściągana ropa i założony opatrunek - za tydzień zakładamy podkowę ortopedycznie. Takich wizyt będzie wiele - koszt jednej korekcji to około 130zł.
Pomimo, że wiele klinik i lekarzy odmówiło nam pomocy dla konia, my się nie poddamy. Mamy tu na miejscu wspaniałego lekarza weterynarii specjalistę od koni Pana Łukasza Oktawca z którym współpracujemy i teraz Baronik jest w trakcie leczenia przetoki nad kopytem z której wycieka ropa. Udało się już przetokę wysuszyć, a Baronik jest bardzo dzielnym koniem i świetnie współpracuje ze specjalistami.
TERAZ PROSIMY TRZYMAĆ KCIUKI ZA POWODZENIE LECZENIA I Z CAŁEGO SERCA PROSIMY O WSPARCIE FINANSOWE, KOSZT MOŻE BYĆ BARDZO WYSOKI - musimy dokupić dla Baronika suplement na stawy i kopyta Cortaflex i paszę niskoenergetyczną (otręby, wysłodki, marchew, buraki).
NR KONTA 34 1060 0076 0000 3200 0140 7757 (Bank BPH) z dopiskiem „leczenie BARONIKA”
KRÓTKA HISTORIA BARONIKA
Baron to około 8 letni koń. Jest bardzo łagodny, ufny, zaprzyjaźnił się z klaczą Cudną, jest bardzo przyjazny ludziom. Kiedyś służył do jazdy rekreacyjnej dzieciom. W dniu 17.05.2011 uciekł właścicielowi z niezabezpieczonego pastwiska i uległ wypadkowi. Po wypadku spłoszony, zakrwawiony biegł bardzo ruchliwą o tej porze ulicą Toszecką w Gliwicach. Zawołany dosłownie zmienił pas ruchu i dał się odprowadzić na sąsiadujący trawnik.
Po opatrzeniu na miejscu przez lekarza został przewieziony do szpitala dla koni w Gliwicach gdzie przebywał rok. Najpoważniejszym skutkiem wypadku była całkowita utrata puszki kopytowej tylnej lewej nogi. Po wyprowadzeniu ze wstrząsu, ustabilizowaniu stanu ogólnego i opatrzeniu ran 18.05.2011 przeprowadzono kompleksowy zabieg chirurgiczny tylnej lewej kończyny. Dalsze leczenie konia będzie długotrwałe i kosztowne. Ze względu na wysokość kosztów leczenia właściciel zrzekł się praw do konia. Kopyto odrosło, ale wdała się martwica podeszwy kopytowej i musimy teraz bardzo starannie dbać o kopyto i często musi nas odwiedzać kowal i weterynarz.
Pozdrawiam i serdecznie dziękuje WSZYSTKIM za pomoc
Fundacja „Stacyjka Maltusia”
Aleksandra Czechowska