Takie decyzje podjęli radni powiatowi z Lubina i Głogowa. W Lubinie na barki powiatu spadnie letni i zimowe utrzymanie dróg powiatowych. Znowu w Głogowie gmina planuje przejęcie ulic Sikorskiego, Wałów Chrobrego, ulicy Bolesława Krzywoustego i Piastowskiej.
Głogowscy radni zadecydowali o podpisaniu umowy z Dolnośląską Służbą Dróg i Kolei, do której jeszcze należą wymienione ulice. Na mocy umowy, już w styczniu przyszłego roku właścicielem tych dróg stanie się miasto, które planuje wyremontować i zabezpieczyć nawierzchnie zniszczonych ulic.
W Głogowie remonty zaczną się jednak wcześniej. Dolnośląska Służba Dróg i Kolei chce przeznaczyć 1,5 miliona złotych jako wkład własny w remonty na ulicy Sikorskiego. Konkretnie chodzi tu o odcinek od ulicy Wojska Polskiego do Lipowej. Dodatkowo, w trakcie przygotowywania jest już dokumentacja remontu Wałów Chrobrego, co zdecydowanie usprawni przejazd przez centrum miasta w kierunku osiedla Piastów Śląskich. Planowo pieniądze na te zadania zostaną zapisane w budżecie miejskim już na najbliższej sesji Rady Miejskiej.
Znowu powiat lubiński chce przejąć drogi wojewódzkie. Razem jest to 223 kilometry trasy. Przewodniczący Rady Powiatu lubińskiego, Edward Łagun informuje, że powiat wystąpił już z wnioskiem o przejęcie dróg wojewódzkich, które znajdują się na terenie miasta.
Zdania rady są podzielone. Koalicja popiera ten pomysł. Według Mirosława Gojdzia, członka zarządu, przejęcie dróg wojewódzkich jest jednym z zadań regionalnych, które bezpośrednio dotyczy mieszkańców powiatu.
Według niego drogi, które chce przejąć powiat są drogami lokalnymi, i jako takie powinny być zarządzane przez powiat.
Z takim rozwiązaniem nie zgadza się opozycja. Radni Lubin 2006 są przeciwni przejęciu dróg ponieważ, jak mówią, powiatu po prostu na to nie stać. Kilometr takiej drogi będzie kosztował około 20 tysięcy złotych rocznie, a pieniędzy na to jest zdecydowanie mniej. Do utrzymania dróg dochodzi również utrzymanie baz i zatrudnionych w nich ludzi. Obawy tyczą się również podziałów jakie mogą nastąpić, kiedy drogami w mieście zarządzać będzie więcej niż jeden podmiot. Wtedy, nawet w trakcie odśnieżania może się okazać, że kilkumetrowy odcinek należący do innego zarządcy nie zostanie odśnieżony.